środa, 20 maja 2015

Szczęście



Wracałam sobie wczoraj wieczorem do domu z siatką z zakupami i ... chociaż nie miałam na sobie kaloszy to upajałam się pięknem świata po burzy. Szłam i wdychałam powietrze pełną piersią, wystawiałam buzię do kropli deszczu kapiących z liści drzew i  przyglądałam się kaczkom taplającym się w kałużach. 

Rozmyślałam przy tym nad szczęściem. Jak to jest, że ludzie mówią - ona to ma szczęście, bo ma bogatego męża, a on to ma szczęście, bo ma dobrze płatną prace i może jeździć na urlop do Egiptu. Czemu szczęście kojarzy się nam zazwyczaj z kasą, pokaźnym kontem w banku, drogimi samochodami i ciągłym balem? Dlaczego uważane jest przez nas za towar luksusowy?

Czy aby czuć się szczęśliwą muszę się unosić 20 cm nad ziemia, muszą mnie spotykać same niespodzianki typu wygrana w totka, czy spadek? Czy Wy też czekacie na takie szczęście, a w między czasie nie zauważacie tego co macie? 

Staram się codziennie zwracać uwagę na  drobiazgi i z nich się cieszyć, nie czekać na wielkie zmiany, bo po co skoro jestem szczęśliwa tu i teraz, nawet z chorym dzieckiem, kredytem po szyje, pracą, która czasami daje się we znaki. Jestem szczęśliwa, bo mam uszy do słuchania, oczy do patrzenia i serce do kochania. 
A jeśli przychodzą gorsze dni (trudno ich nie mieć żyjąc w ciągłym napięciu), to powtarzam sobie zdanie, które przeczytałam jakiś czas temu:

Będę szczęśliwa, choćbym miała sobie to szczęście namalować.

A Wy czujecie się szczęśliwe na co dzień?

Wpis ten dodaję do wyzwanie Uli. 


2 komentarze:

  1. To jest taka definicja szczęścia, która jest mi najbardziej bliska. Fajerwerki są piękne, fajnie jest je oglądać od święta, ale czy jest coś piękniejszego od nieba pełnego gwiazd, nawet jeżeli czasami przysłaniają je chmury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne porównanie - niebo pełne gwiazd, nawet jeśli przysłaniają je chmury. Bardzo mi się podoba takie określenie.

      Usuń

Obserwatorzy

Copyright © 2016 m.akneta , Blogger